środa, 6 listopada 2013

URLOP...


W końcu upragnione, całe 3 dni wolności :) 
I co?? 
Tyle planów i nic... 
Wychodzi na to, że jednak praca i napięty czas mobilizuje mnie bardziej niż taki luz...
Miało być tak pięknie - dzieciaki do przedszkola, ja ogarniam dom i robie coś dla siebie...
Szkoda, że ten czas, który dzieci spędzają w przedszkolu poświęcam na "nic nie robienie"- dosłownie - nawet dla siebie nic nie robię - nie wiem nawet na czym ten czas mi ucieka...
Jaka zła jestem na siebie!!!
Szczerze to taki stan męczy mnie bardziej niż codzienna bieganina.
Więc może przejdę do zdjęć zanim się rozpiszę na temat tego jak lubię być zmęczona ;)

Porządkując swój blog postanowiłam wstawiać zdjęcia temtycznie. 
Znalazłam dziś sporo zdjęć robionych plecom moich dzieci i nie tylko dzieci. Jedne mniej ładne, drugie więcej. Ale ważne jest to, że znalazłam takich zdjęć bardzo dużo. Nawet nie podejżewałam, że robię takich zdjęć aż tyle...
Wkleję dziś kilka z nich.

Pierwsze - mojego starszaka - tak się zaczęła "fascynacja plecami" ;)





I te już wklejane tutaj, ale pasuje do tematu :)


Ciocia:


I piękne stópki :)



W sumie będę pamiętać jak łobuziaki wyglądały z każdej dosłownie strony.

 A tu moje propozycje na rozweselenie jesiennej, szarej już teraz aury :) U mnie cały czas kolorowo :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz