wtorek, 29 kwietnia 2014



Gdzie jest kwiecień????


Czy ktoś zechciałby mi odpowiedzieć na to pytanie???
To jes niemożliwe żeby czas tak szybko mijał...
Niby dni są dłuższe, ale mi się wydają krótsze.
Chciałabym teraz wszystko pogodzić - rodzinę, pracę, ogródek, biżuterię, zdjęcia i mogłabym tak dalej wyliczać... Ale niestety brakuje mi doby i zaniedbałam między innymi bloga.
Najwięcej czasu spędzam oczywiście na pracach w ogrodzie bo to uwielbiam - sadzenie, przesadzanie, koszenie, podlewanie - oto mój żywioł. Po nocach śnię o nowych drzewkach, kwiatkach i doniczkach... Nawet nie myślę o nowych ciuchach i butach. Dla mnie teraz licżą się drzewka :)
No i dziećmi na rowerkach trzeba pojeździć obowiązkowo i czasem odpocząć najzwyczajniej w świecie...
Ciekawe czy uda mi się to znowu tak "doskonale" poukładać?
Hmmmm... niedługo się okaże :)




Słoneczka moje:






I z wizytą u Prababci. Chłopaki koniecznie chcieli Babci dobrać bransoletkę. Skończyło się na naszyjniku ;)


Moje błyskotki :)












niedziela, 2 marca 2014



Słonecznie!!!


I pomyśleć, że jest dopiero początek marca.
Cudna pogoda zachęca do spacerów, a i handra gdzieś się ulotniła...
Pogodziłam się już z brakiem śniegu w tym roku i czekam na prawdziwą wiosnę. 
Ruszę wtedy w ogród i będę w swoim żywiole...



Mam jednak nadzieję, że kwiecień nie zaserwuje nam niespodzianek jak w ubiegłym roku. Iglo w środku wiosny??? 2013 naprawdę nas zaskoczył...
Póki co moim nieodłącznym towarzyszem jest aparat fotograficzny :)

                                                   A tak wyglądają nasze spacerowe fotki.













I kilka moich bransoletkowych tworów :)








Do miłego :)

piątek, 14 lutego 2014


Handra


Dopadła mnie... Tak długo się broniłam, ale poległam...
Handra - nie znoszę, nie lubię, nienawidzę, a jednak się poddałam...
Snuję się po domu bez celu, nic mi się nie chce. Nie mam ochoty na zdjęcia i bransoletki.
Siedziałabym tylko z moimi chłopakami przytulała ich, rozmawiała z nimi lub spała...
Ot takie moje teraz jest życie. Jedyna radość - dzieciaki.
Mam nadzieję, że wydarzy się coś takiego, co da mi pozytywnego kopa, który pomoże ruszyć dalej.
Bo w takim stanie daleko nie zajadę...
Czyżby wiosenne przesilenie???
Oby tak, bo to znak, że wiosna tuż tuż :)
Dziś więc wkleję parę pozytywnych, wiosennych zdjęć.
Może uda mi się wywołać radość i energię.







I resztki mojej "weny" zamieszczem tutaj :)










Miłego wieczoru i do zobaczenia w "lepszym nastoju" :)