czwartek, 31 grudnia 2015

Zegar




Od maleńkiej dziewczynki lubiłam biżuterię i świecidełka. Nic w tym nadzwyczajnego bo ma tak każda mała księżniczka.

Dodatkowo podobały mi się zegarki, a to w pierścionku, a to na łańcuszku, a to zamaskowane w eleganckiej bransoletce.

Teraz jestem duża i nie lubię zegarków ale jakieś tam dziewczęce marzenia skryte są na dnie mojej podświadomości i powodują powstawanie takiej biżuterii jak poniżej na zdjęciach.

Gdzieś tam to moje pragnienie zegarka na łańcuszku cały czas drzemało aż do tej pory. 



Zegarek zgłaszam do Wyzwania Szuflady .

Mam nadzieję, że się spodoba małym- dużym dziewczynkom. :)








koraliki toho


toho


Pozdrawiam :)

niedziela, 20 grudnia 2015

Powrót do wakacji...


Wakacje... 
Grudzień, paskudna, ponura pogoda sprawiła, że wróciłam do zdjęć z wakacji żeby się rozchmurzyć.

Nasze letnie miesiące upłynęły w tym roku pod znakiem motoryzacji.
Dziś chciałabym wrócić do Drift Open, na którym mieliśmy przyjemność być. Nie była to wielka impreza ale poczuliśmy to co chcieliśmy - zapach palonej gumy. 
Nie wiem kto bardziej się cieszył - chłopaki czy mamusia??
Ale jedno jest pewne - zabawa była przednia.
W 2016 roku zapewne skorzystamy ponownie z tego rodzaju imprez.









Srebrne autko z ostatniego zdjęcia pasuje idealnie do bransolety, którą zrobiłam wczoraj. I jak tylko zobaczyłam je wczoraj na zdjęciu wiedziałam o czym będzie ten post bo w sumie nie ma to jak idealnie dobrane kolory ;)
Trochę miałam pod górkę bo mało kiedy szydełkuję na kordonku, ale tym razem coś mnie pdkusiło i parę razy zerwałam nitkę... Dlatego jest to najdłużej szydełkowana przeze mnie bransoletka ;) Wykorzystałam też po raz pierwszy koraliki Drop Miyuki, z któych jestem bardzo zadowolona. Zastąpiły w tym wzorze koraliki Magatama.
Wzór dzięi uprzejmości Weraph .






 Pozdrawiam :)

czwartek, 17 grudnia 2015

Notoryczny brak ... śniegu


Już kolejna zima, która niczym nie przypomina zimy...
Szaro buro i ponuro...
Sanki czekają w gotowości, dzieci wygladają z utęsknieniem przez okna czekając na białe szaleństwo...
Sama chętnie zjeżdżałabym z górki, ulepiłabym bałwana.
O pięknych zimowych zdjęciach można pomarzyć.



Ostatnio dużą przyjemność sprawia mi branie udziału w wyzwaniach twórczych organizowanych na różnych blogach. Nie chodzi o wygraną (choć cieszyłaby mnie niezmiernie ;) ) ale przede wszsytkim to dobra zabawa, trenowanie swojej kreatywności i poszerzanie zakresu swoich umiejętności. Sprawia mi wielką frajdę wymyślanie wzorów pod ogreślony temat. 

I tak przeglądając teraz stronę Kreatywny Kufer zaciekawiło mnie wyzwanie dotyczące postaci fantastycznych "Ent".
Postanowiłam stworzyć wisior, który mi się z tym tematem będzie kojarzyć.
Ale mój nie będzie ani w jesiennych kolorach, ani wiosennych. 
Będzie raczej chłodny i mroźny, z małym akcentem zieleni - w końcu czekam na zimę, a las zimą jest równie piękny co wiosną i jesienią :)
Czas już nie tęsknić za jesienią... Czas już wyczekiwać prawdziwej zimy...
Mroźny, zaśnieżony, zamglony las...


Oto moja praca, którą zgłaszam do Kratywnego Kufra.
Mam nadziję, że poczujecie ten mroźny podmuch lasu.










wtorek, 8 grudnia 2015

Cofnąć się do jesieni...




W tym roku jesień była cudowna. 
 Uraczyła nas milionem barw mieniących się w słońcu. Nie była szara, bura i ponura ale radosna, energetyzująca. Pozwoliła nam cieszyć się pięknem lasu, polan i zapraszała na codzienne spacery wśród spadających liści. 
Niedaleko nas jest piękny bukowy las, w którym jestem zakochana od dawna. Tam najczęściej wyruszamy by porzucać się liśćmi, pobiegać z patykami między drzewami lub patrzeć tylko jak pada na nas deszcz liści. 









Zgłaszając kilka dni temu moją pracę do wyzwania szuflady zauważyłam, że jest jeszcze nie zamknięte wyzwanie jesienne. No i nawet bym nie próbowała do niego nic "tworzyć" gdyby nie wizyta na giełdzie minerałów w Katowicach i piękne kamienie, które mi mąż sprezentował.
Jeden od razu skojarzył mi się z jesienią. Więc postanowiłam spróbować swoich sił, a inspiracją dla mnie był właśnie spacer po bukowym lesie.

.






Naszyjnik zgłaszam na do Wyzwania Szuflady.


czwartek, 3 grudnia 2015

Wyzwanie





Nowe wyzwania...



Korzystając z przymusowego urlopu postanowiłam się nauczyć troszkę nowych technik tworzenia biżuterii.
Na pierwszy strzał wybrałam sutasz. Stworzenie wisiorka zajęło mi trochę więcej czasu niż myślałam. Obszycie rivoli idzie mi całkiem sprawnie. Największą przyjemność sprawia mi jednak obszywanie kamieni i szkiełek.
Dziś korzystając z wolnej chwili postanowiłam się pochwalić moją pierwszą kolią, która jak na moje dotychczasowe prace jest dosyć ekskluzywna.
Dodatkowo wcześniej oglądałam wyzwanie jakie "stworzyła" Szuflada dla rękodzielniczek i postanowiłam połączyć to wszsytko czego nauczyłam się w ostatnich tygodniach z tym co już opanowałam dawno temu.

Jest to połączenie szydełkowania, wyszywania, beadingu.
Kamień obszyty haftem koralikowym + peyote.  Naszyjnik zrobiony na szydełku, a krawatka również ściegiem  peyote.







Mam nadzieję, że chociaż uda mi się zakfalifikować po raz pierwszy do wyzwania Szuflady :D

Jeśli nie będę próbować dalej :D
Pracę zgłaszam do Wyzwania Szuflady.