poniedziałek, 27 marca 2017

PRECIOSA TWIN


Jakiś czas temu po raz drugi znalazłam się w gronie szczęśliwców mogących testować koraliki marki PRECIOSA. Marzec jest miesiącem koralików TWIN więc dotarły do mnie aż cztery paczuszki tychże koralików.
Pierwszego dnia po ich otrzymaniu zabrałam się do pracy.
Powstał wisior, a koralików TWIN użyłam do oplatania szklanych rivoli i do zrobienia "czapeczki" na chwost.


W zeszłym tygodniu postanowiłam się pobawić koralikami ciut intensywniej. Powstała wiosenna kolia w energetycznym, zielonym kolorze.
Szkiełka znowu oplotłam koralikami TWIN ale pokusiłam się również o zrobienie "łańcuszka" z tych koralików. Efekt końcowy napawa mnie dumą. W końcu to pierwszy w mojej karierze koralikowej taki naszyjnik. Do kompletu powstały malutkie kolczyki.


A tutaj ciut więcej zdjęć.

Niebieski naszyjnik w zbliżeniu na koraliki TWIN. :)


Tył:



Zielony naszyjnik powstał dodatkowo z przepięknych koralików CORNELIAN STAR.
Niesamowicie nasycone barwy idealnie wpasują się w wiosenne projekty.










TWIN są chyba jednymi z przyjemniejszych koralików z jakimi pracuję na co dzień.
Można z nich stworzyć niesamowite rzeczy. Warto wejść na stronę PRECIOSA i pooglądać te niesamowite dzieła.

poniedziałek, 13 marca 2017

Ofelia


 Mam mały problem z obszywaniem labradorytów.
Kamienie te niesamowicie mi się podobają dlatego zawsze mam obawy, że nie podołam zadaniu i popsuję kamień. Gdy już w końcu się zmobilizuję to pruję, tnę, zmieniam, a efekt końcowy i tak nie daje mi 100% satysfakcji. 
Noooo i ciężka sprawa - szyć czy nie szyć?
Dochodzę do wniosku jednak, że bez sensu jest kupowanie tychże kamieni nie mając w zamiarze tworzenia z nich biżuterii. Leżenie w pudełku nie dodaje im uroku. Tracą jedynie swój niepowtarzalny ogień. 

 Moja "Ofelia" ma niesamowity ogień. Centralnie z przodu. 
Błyszczy się mocno w świetle dnia mieniąc się kolorami niebieskiego i brązu. Przepiękne połączenie. Starałam się bardzo by jej nie popsuć.
Starałam się bardzo wydobyć jej ogień. 



Dlatego doszłam do wniosku, że czym skromniej tym lepiej. Labradoryty chyba w takiej wersji najbardziej do mnie przemawiają. 


Do obszycia wykorzystałam koraliki Toho 11/0 i 15/0 z powłoką Silver Lined.
Do ozdobienia użyłam transparentnych koralików Fire Polish w brązowym odzieniu.
Wisior zawiesiłam na "łańcuszku" z koralików Preciosa 8/0, który ozdobiłam kilkoma koralikami Fire Polish i Toho.



Pokusiłam się ostatnio również o kolczyki wachlarzyki. 
Bardzo mi się podoba ostatnio ten wzór. Szczególnie na moich uszach.
Są lekkie ale mają w sobie coś takiego, że rzucają się w oczy.
No chyba trafią do mojego TOP 10 letnich kolczyków.



poniedziałek, 6 marca 2017

LUTY 2017



Luty był dla nas dosyć zwariowanym miesiącem, który zleciał bardzo szybko.
Nie miałam czasu na swoje przyjemności ale powstało kilka perełek, z których jestem dumna.
Marzec rozpoczął się zupełnie inaczej. Mam więcej siły i pomysłów. Mnóstwo projektów pozaczynanych leży na biurku. Co najdziwniejsze wszystkie powoli wykańczam.
Chyba wyczuwalna w powietrzu wiosna daje mi pozytywnego kopa i praca wre.
A tymczasem spóźnione podsumowanie tego króciutkiego miesiąca.
Najwięcej czasu zabrało mi zrobienie bransoletki na bazach akrylowych. 
Z niej jestem niesamowicie dumna i ona została numerem jeden w mojej kolekcji biżuterii.
Wygląda niesamowicie. Widziałam ich w ostatnim czasie dosyć sporo i szczerze przyznam, że każda jedna zrobiła na mnie tak samo piorunujące wrażenie.


Poza tym powstało kilka projektów przy użyciu koralików Preciosa Farfalle.
Najwięcej "achów" w realnym świecie zbiera "SUSHI" ponieważ zdobi moją torebkę i towarzyszy mi codziennie.
Nie ma tego zbyt wiele w miesiącu lutym ale nie jestem robotem i na całe szczęście nie pracuję na akord. Dzięki temu to co robię sprawia mi przyjemność, a i wy macie pewność, że to co stworzyłam pochodzi z serca, a nie przymusu. ;)