środa, 13 listopada 2013


Sweet Home


Kilka dni byłam poza domem i cieszę się, że już jestem u siebie... Mogę sobie w końcu spokojnie usiąść na kanapie. :)
Dziś dodam kolejne zdjęcia z serii "tyłem".
W sumie to chyba mam do nich słabość i zdecydowałam, że to właśnie jedno z tych zdjęć zawiśnie nad kanapą :) Może pochwalę się kiedyś efektem.
A więc oglądam sobie "Przyjaciół" i przeglądam zdjęcia, które chciałabym dodać.
Choć dziś to pierwsze sprawia mi więcej radości bo czuję sie z 10 lat młodsza śmiejąc sie do telewizora :-) Uwielbiam się tak rozluźnić przed spaniem bo wtedy i sny są kolorowsze... Jutro wrócę do swoich zajęć - no bo trzeba ogarnąć dom po "rządach" moich panów.






W jesienne długie wieczory jest też więcej czasu na zabawę bransoletkami. Wróciłam też do koczyków, No i moje małe chłopaki mają znowu więcej chęci do "grzebania" w kuleczkach i sznureczkach :-) Oto nasza recepta na udany wieczór z dziećmi.
Ostatnio jednak noszę trochę mniej biżuterii. Chyba dlatego, że swetry i długie rekawy nie za bardzo na to pozwalają. Lato i wiosna to jednak pory roku, w których można poszaleć bardziej.
 Ale zawsze, przynajmniej jedna na mojej rączce "błyska" i rozwesela strój.
Ostatnio mam słabość też do wszelkich odcieni błękitu, granatu, turkusu... 

Szczególnie do tej:






Przekonana jestem, że wielbicielki biżuterii, nie zrezygnują z niej nawet zimą - jak ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz