środa, 1 lutego 2017

I już luty...




Czas bardzo szybko biegnie. 
Nim się obejrzymy będzie wiosna. Zakwitną kwiaty, a dzień będzie dłuższy. 
U nas  już po feriach. Niestety całe upłynęły pod znakiem chorób i łóżka. Młodszy Antoś w dalszym ciągu jest w domu bo nie potrafi się pozbyć zapalenia zatok. Troszkę rozżalony tym, że nie ulepił z tatą bałwana... Mam nadzieję, że jeszcze zdążą...
A ja zakochałam się bez pamięci w kamieniach naturalnych.
Dzięki pewnym przemiłym paniom nabyłam ich troszkę sporo w tym miesiącu.
Każdy jeden jest wyjątkowy. 
Każdy jeden jest niepowtarzalny.
Część z nich już mieliście okazję oglądać na blogu ponieważ ostro wzięłam się do pracy.




A jak pracowałam w styczniu?
Biorąc pod uwagę choroby dzieci i zamieszanie jakie temu towarzyszyło to chyba nieźle się spisałam.
Powstało nawet sporo wisiorów i kolczyków.
Zauroczył mnie kolor zielony, który ciut wyparł niebieski. 
W znacznej mierze jest to zasługą kamieni, których nie kupuję już kierując się kolorem, a biorę pod uwagę wyjątkowość i kształt. ;)
Najbardziej fascynują mnie labradoryty i wisiory z tych kamieni skradły moje serce.
Pięknie spisał się też lapis lazuli, który niósł mnie, aż powstał piękny granatowy bukiecik z różą w roli głównej. 
Wyplatanie kolczyków z cyrkoniami sprawiło mi sporo radości ponieważ same w sobie już dają niesamowity efekt i praca z nimi to prawdziwa rozkosz.
 A oto moje zestawienie.


No i kochani wystartowało nowe wyzwanie  SZUFLADY w lutym, którego miałam przyemność być "redaktorką".
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Oto moja inspiracja, która powstała z użyciem przepięknego agatu smoczego.



Zapraszam!

1 komentarz:

  1. Kamienie są cudowne i wcale Ci się nie dziwię, że się zakochałaś bo moje serducho też skradły :) Każdy jeden jest inny i nie powtarzalny :) Buziolki

    OdpowiedzUsuń