A więc po poście poświęconym kolorowi niebieskiemu czas na resztę palety barw. Choć skromniutko to wyszło, zebrałam wszystkie "większe" prace, które zrobiłam w listopadzie.
Zaczynamy od szarych kolczyków, które zrobiłam dla siebie. :D Koraliki w stylu vintage zawładnęły moim sercem.
Potem przyszedł czas na zrealizowanie zamówienia mojej siostry. Czarno biały naszyjnik. Postawiłam na geometryczne wzory. Sama rozrysowałam każdy jeden schemat. Na bransoletkę na obręczy tak aby wzór się ładnie "składał".
Chyba najpiękniejsza moja praca w tym miesiącu.
Różowy motylek powstał w ramach odwyku od niebieskiego. Piękny ażurowy element, który dostałam od sklepu Pasart postanowiłam obszyć i wypełnić koralikami. Efekt bardzo mi się podoba i już planuję wykorzystać w ten sposób inne ażurki.
Kolejny wisior... Hmmmm zabawa z Super Duo i piękny mieniący się na milion kolorów kaboszon. Bardzo lekki więc zawisł na delikatnym sznurze koralików.
Kolczyki, które chciałam mieć już od dawna. Dzisiaj udało mi się je skończyć dzięki tutorialowi na stronie Royal Stone. Ojjj mam wielką słabość do chwostów.
Naszyjnik niespodzianka, ;) Uczyłam się wczoraj wyplatać podwójny trójkącik z dziurką. I jestem zadowolona z efektu bardzo. Dziękuję koleżankom za cenne uwagi. :) Kolor tego cuda ujawni się jutro. Zapewniam - nie jest niebieski. Takiego koloru już dawno u nie nie było. Ale warto było po niego sięgnąć jest bardzo elegancki. :)
No i plan na poniedziałek. Będzie czarny i złoty - w skrócie bogato.
Podsumowując prac w odcieniach niebieskiego naliczyłam 10. (nie wliczam w to miliona bransoletek na gumce, którym ostatnio nie jestem w stanie zrobić zdjęcia) Nie najgorszy wynik na kogoś kto myślał, że jest opanowany przez ten kolor całkowicie.
Prac w kolorach "różnych" pod koniec miesiąca będzie również 10. Więc jest jakby remis. Kolory kontra niebieski. Nie jest ze mną jednak tak źle jak myślałam. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz